🐨 Kłótnie O Pieniądze Forum
Kłótnie o pieniądze. W niemal dwóch na trzy domy nie udaje się uniknąć kłótni o pieniądze, a w co szóstym zdarzają się one regularnie – wynika z badania zrealizowanego dla Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor. Główne powody to nieliczenie się ze zdaniem partnera, rozrzutność i zbyt niskie dochody. Ale nieporozumienia to nie
Tłumaczymy zasady przyszłorocznego wzrostu pensji w sferze budżetowej. Wskazujemy, kto może liczyć na dodatkowe pieniądze i od czego będą one uzależnione. Extra środki mają przeciwdziałać spłaszczeniu płac w budżetówce, ale w praktyce mogą doprowadzić do konkurencji między związkami i grupami zawodowymi w budżetówce.
aaa, apropos piwka czy papierosów nie mamy takich przyjemnosci - szkoda nam kasy i w zapierdzielu nawet nie ma kiedy wypić piwka, osobiście nie lubie ( lampki wina nie pamiętam kiedy się
Marta Brulińska: Ciągle tykko dzieci, sprzatanie, gotowanie ? Nie masz chwili dla siebie ? W domu kłótnie o pieniądze często na coś
️ KROK 1: ZYSKAJ CZAS Zadawaj pytania, pozwól by to druga osoba mówiła, dzięki czemu zyskasz czas by móc uspokoić oddech ️ KROK 2: KONTROLA MYŚLI Oddychaj głęboko i powoli, dzięki czemu łatwiej będzie zebrać Ci myśli ️ KROK 3: KONTROLA EMOCJI Zachowaj spokój, Nie pokazując emocji i nie podnoś głosu ️ KROK 4: MÓW O
Ciągłe kłótnie w związku – o czym świadczą? Każdemu zdarza się niechcący rozpętać kłótnię. Wystarczy, że mieliśmy w pracy kiepski dzień i wracamy do domu podenerwowani. Wtedy o awanturę naprawdę bardzo łatwo. Każdemu też zdarzyło się dać wciągnąć w kłótnię sprowokowaną przez nadmiernie rozemocjonowanego partnera.
Kłótnie o pieniądze nasiliły się w domach, w których są dzieci Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl. o nas; o firmie;
Paradoksalnie, to właśnie podczas kłótni o pieniądze naprawdę trudno zachować nam rzeczowy ton i porozmawiać spokojnie. Nie bez powodu, ponieważ osoby zajmujące się badaniem ludzkiej psychiki twierdzą, że kłótnia o pieniądze to w rzeczywistości kłótnia o uczucia. Uspokajające? Zdaje się, że nawet całkiem.
Strona główna » Forum » O wszystkim » O wszystkim. Kłótnie o pieniądze w związku - jak im zapobiegać? Utworzony przez Użytkownik niezarejestrowany, 20 lutego 2019 r. o 13:50 Powrót do
6sua.
28 września 2007 at 20:04 Tak z czystej ciekawożci: 1. Często kłócisz się ze swoim partnerem/ką? 2. O co najczężciej? 3. Jak wyglądają wasze kłótnie? 28 września 2007 at 20:24 MagdusMember Tematów: 4Odp.: 606Zasłużony 1. Coraz rzadziej. Nie pamiętam, kiedy ostatnio się kłóciliżmy. 2. O to, że mieszkamy daleko od siebie, spędzamy mało czasu razem, nie możemy zamieszkać ze sobą jeszcze przez dłuższy czas 👿 3. Ja gadam przez kilka minut jak to mi źle i wogóle, a później On się wżcieka i mówi, a włażciwie krzyczy „to rzucę pracę, wrócę do Kielc i będziesz nas utrzymywała” 👿 Później maxymalnie 30 minut grobowej ciszy…. i wyciągam rękę do zgody, bo w końcu to ja zaczynam ten drażliwy temat 28 września 2007 at 21:19 kajdaaaMember Tematów: 21Odp.: 1680Maniak 1 rzadko sie kłócimy. Nawet nie wiem czy mozna to nazwac kłótnia bardziej bym to nazwala wymiana zdan 2 o co? przewaznie ja zaczynam i sa to głupoty. Cos zle zrobil nie po mojej mysli albo nie zrobil czegos od razu o co go prosilam 3. u nas nie ma zadnych grobowych ciszy. Mówimy sobie to co mamy do powiedzenia i koniec. Od razu rozmawiamy normalnie. Strata czasu na kłótnie. Zycie jest zbyt krótkie zeby tracic czas na kłótnie. 29 września 2007 at 07:36 1. na poczatku naszej znajomosci i w poczatkowe lata po slubie nie zagoscila u nas klotnia, czasem tylko wymiana zdan. Po kilku latach okazalo sie ze klocimy sie prawie codziennie. 2. klotnie najczesciej sa o to, ze ja mam pretensje o to, ze nie spedza z nami czasu, ze nie zajmuje sie kompletnie dzieckiem, ze przesrywa kase na glupoty zwiazane z jego hobby. 3. klotnie staja sie coraz ostrzejsze w doborze slow (nigdy sobie jednak nie ublizamy), ale ogolnie jakas k.. z mojej strony sie sypnie czasem, nie krzyczymy na siebie (a czasem by pasowalo dla rozladowania atmosfery), ja sie nagadam, nawtykam mu ile wlezie a on przewaznie ze stoickim spokojem pyta : „skonczylas juz ?moge isc spac?” co mnie doprowadza do szalu 😈 😈 😈 29 września 2007 at 09:11 ManoraMember Tematów: 22Odp.: 1410Maniak 1. Kłócimy się rzadko. Nie wiem zresztą, czy można to nazwać kłótnią. Mamy po prostu odmienne zdania na dany temat i żadne z nas nie chce zmienić swojego. 2. Kłótnie występują na gadu, gdzie nie można niczego w jasny sposób wyjażnić. Padnie trudne pytanie, odpowiedz jest niesatysfakcjonująca i się zaczyna. Głównie chodzi o to, że chciałabym spędzać więcej czasu z nim. 3. Wygląda to tak, że to ja zaczynam, bo czuję się trochę samotna i wtedy chciałabym, żeby powiedział mi coż miłego. I mówi, tylko, że po tym, jak ja powiem, że tego chcę. ;p Zakręcone to;d. Nigdy nie urywamy rozmowy w połowie, żeby się nie odzywać do siebie. Gdy zakończymy z pożegnaniem, a jest tak jakoż dziwnie, to zawsze któraż ze stron dzwoni albo piszę smsa- pojednanie samo przychodzi i na drugi dzień jest wszystko ok, ja nawet nie pamiętam o co poszło. 😆 29 września 2007 at 17:50 parvatiMember Tematów: 47Odp.: 4641Guru jesli chodzi o roznice zdan: czesto. ale klotnia bym tego nie nazwala. raczej jest to dyskusja. kazde przedstawia swoje stanowisko i nawet jesli nie dochodzi do kompromisu…trudno. nie jestesmy jednoscia. jestesmy odrebnymi ludzmi. ale…wrzucanie sobie jakis pierdol, dosrywanie sobie nawzajem czy wreszcie wrzaski, bluzgi…nie zdarza nam sie to NIGDY. o co? o sprawy zasadnicze. o pierdoly sie nie spieram, bo generalnie mi zwisaja. jak wygladaja? siadamy, dyskutyjemy i albo dochodzimy do wnioskow konstruktywnych albo nie. roznie bywa. sytuacji, w ktorych laze za moim facetem i mu zrzedze nie traktuje jako klotni, bo on podchodzi do tego raczej z poczuciem humoru i w ogole go to nie rusza. 29 września 2007 at 19:00 Myszka19Member Tematów: 33Odp.: 2200Ekspert 1. Coraz czężciej.. 🙁 2. Teraz o pracę i w sumie ostatnio o zupełne duperele 🙁 3. Różnie.. on nie potrafi rozmawiać o tym co nas boli i drażni.. woli to przemilczeć co mnie nakłania do jeszcze większej wżciekłożci.. 29 września 2007 at 19:01 bejbi21Member Tematów: 4Odp.: 74Stały bywalec 1. Nieee ale wszyscy mówią, ze to źle żwiadczy o naszym zwiazku ;D 2. o to, ze wyjada mi moje ukochane żelki 😀 3. Udaje, ze poważnie się obrażam, krzyczę…ale długo to nie trwa bo nie jestem dobra aktorką… zreszta on i tak nie zwraca na to uwagi:D 29 września 2007 at 19:22 SonataMember Tematów: 1Odp.: 39Bywalec 1 rzadko wręcz sporadycznie 2 najczesciej mam zły dzien i czepiam sie o głupoty 3 ja mówie, mówie, mówie a on rozbraja mnie tekstem ” Kochanie co mam zrobic zebys sie nie denerwowała?’ Cała złosc mi przechodzi i p przemysleniu sprawy okazuje sie ze rozpetałam burze bo nie powiesił smyczy na wieszaku jak wrócił ze spaceru psem albo inna tego typu bzdurę 😳 Przepraszam i wszytsko wraca do normy 😀 Mój facet jest bardzo spokojny i baardzo trudno wyprowadzic go z równowagi. Nie zdarzyła nam sie powazniejsza kłótnia o jakas powazna rzecz. I mam nadzieje,że tak zostanie 😆 2 października 2007 at 17:24 CzerwonaMember Tematów: 9Odp.: 886Zasłużony 1) to zalezy od naszych humorow 2) o jakies pierdoły, błahostki 3) wyrazamy wlasne opinie, potem sie do siebie nie odzywamy, a gdy emocje opadaja nastepuje pogodzenie 😀 4 października 2007 at 10:53 Julia23Member Tematów: 8Odp.: 416Pasjonat 1. Często, i to nie raz porządnie 2. zazwyczaj z zazdrożci, i o duperele. Często mamy odmienne zdania. 3. Jesteżmy obydwoje uparci i ciężko nam dojżć do porozumienia. Ale ja nie umiem czekać jak wszysko dojdzie do normy, i ja pierwsza odzywam się i rozmawiamy. Wiemy, że kochamy się i nie potrafimy żyć bez siebie. Musimy być ze sobą, nawet jak nie pasuje nam. 4 października 2007 at 11:42 beehiveMember Tematów: 2Odp.: 292Zapaleniec Głównie o to, dlaczego zostawiłam pół obiadu, skoro on go dla mnie ugotował 😛 Ale to nie jest kłótnia, tylko jego załamywanie rąk i moje „bo tak”. Czasem o pierdoły, mój facet jest uosobieniem spokoju, mogę się na niego drzeć pół godziny, po czym usłyszeć: „uhm, zrobić ci kawusię?”. A najczężciej o to, że mam zawsze rację nawet jak nie mam racji. Do rękoczynów nie dochodzi, do jego krzyków też nigdy, obrażania się nawzajem też nie. A nawet nie zauważamy, kiedy się godzimy, ja jestem raczej choleryczką i szybko mi przechodzi, nawet nie pamiętam, że się darłam. On nawet nie zwraca uwagi na to, że krzyczę. Chociaż raz dostałam konwalie (: 4 października 2007 at 17:17 SandyMember Tematów: 12Odp.: 390Pasjonat 1. Często kłócisz się ze swoim partnerem/ką? 2. O co najczężciej? 3. Jak wyglądają wasze kłótnie maz codziennie 😕 o bzdury; o to ze on pije,o okruszki zostawione przeze mnie w kuchni,o to ze suszarka za glosno chodzi… kazdy powod jest dobry 8) powiem cos za glosno (a mam donosny glos) to on zaczyna sie denerwowac zebym nie krzyczala i nie byla agresywna 😯 a ja tylko cos glosniej to on przewaznie prowokuje do klotni…czasem z rekoczynami 👿 ten „drugi” 😉 czasami sie zdarzy o jego byla i o to ze 90% swojego zycia spedza w pracy i ma malo czasu dla mnie nawet jak ma miec wolne musi isc czesto na weekendy do pracy 😕 kazdy powie co mu lezy na sercu i po chwili jest zgoda 🙂
kulka123456 Dołączył: 2015-05-18 Miasto: warszawa Liczba postów: 887 20 lipca 2017, 12:02 O co kłócicie się ze swoimi mężczyznami? Czy mieszkacie razem i ile jesteście parą? Czy to są poważniejsze kłótnie, czy tylko foszki za np. niesprzątnięte skarpetki? :) ASwift 21 lipca 2017, 03:28 o pierdoly: ze lazi w butach jak jest posprzatane, nie chce sikac na siedzaco, jego zapominanie o umyciu zebow, powazniejsze: wedlug mnie chore relacje z matka ciagle wydzwania z kazdym gownem, jest wscibska i go wykorzystujeA dlaczego facet mialby sikac na siedzaco?Bardzo rzadko sie klocimy,jesli juz to raczej o blahostki np. o zostawianie swoich zabawek (gitara) na srodku salonu,moje kosmetyki porozwalane w lazience,jego wczesne wstawanie nawet w weekendy i halasowanie;) Cichych dni nie miewamy. ASwift 21 lipca 2017, 03:30 razem 5 lat Dołączył: 2013-06-27 Miasto: Illinois Liczba postów: 1839 21 lipca 2017, 04:06 kiedys (na poczatku malzenstwa) klocilismy sie o wiele rzeczy. O kase, o balagan, zakupy itp. Teraz oboje dosc duzo zarabiamy, raz na dwa tygodnie przychodzi Pani do sprzatania a i ja odpuscilam jak zostawia talerz pp sobie to sie nie dre od razu tylko chodze i przypominam do skutku. Generalnie wychillowalismy i nie mamy powodow do klotni. sadcat 21 lipca 2017, 05:28 o sprzatanie tylko i wylacznie, czyli nie jest zle :)Z tego co wymienilyscie to on na mnie sie wkurza, bo jestem typem skowronka i wstaje wczesnie, nawet w weekend o 7 a on by spal do 12 gdyby nie ja.. i chodze spac wczesnie wiec musi byc cicho. Edytowany przez 21 lipca 2017, 05:30 PippiLangstrompe 21 lipca 2017, 08:37 grubcia88 napisał(a):nie chce sikac na siedzacoNie wierze, co czytam... Mowisz swojemu niebieskiemu, jak ma sikac?! Dołączył: 2011-02-11 Miasto: Poznań Liczba postów: 58 21 lipca 2017, 08:41 haha dobre :D ale masz rację (robię tak jak Twój mąż) Daenneryss 21 lipca 2017, 08:59 Klocimy sie ostatnio tylko o piedoly. Ostatnia klotnia jakis tydzien temu. Chcial mnie mezczyzna moj zmotywowac, ale mu nie wyszlo, a ja go skrzyczalam :D z 15 minut mialam foszka i uronilam lezke, a potem juz sie pogodzilismy. niabii 21 lipca 2017, 09:07 partnerstwo, 4,5 roku razem, mieszkamy razem od roku. Kłótnie głównie o to, że ktoś drugi nie chce gdzieś wyjść, że nie chce mu się ruszyć do czegoś tyłka, że nie chce dać na coś kasy... martaxyz Dołączył: 2016-11-02 Miasto: warszawa Liczba postów: 1584 21 lipca 2017, 09:52 O wyjazdy, wyjscia - on chcialby ciagle wychodzic/wyjezdzac do znajomych, do rodziny, a ja wolalabym spedzic czas w domu, z nim i dzieckiem w trojke. Poza tym w domu jest tyle do roboty,a wszystkkego dokladnie nie ogarnę sama przy Maluchu, ktopry nie spi pomoc innym - sam ma obowiazki, a pomaga w najprostszych sprawach innym, choc moglby nam pomoc lub soedziuc czas z dzieckiem, bo go prawie nie ma - duzo picie alkoholu - wkurza mnie odor piwska a i wieksze picie tez mnie to, że mamy tyle obowiązków i w sumie tylko ja się przejmuję i zajmuję większością, a on beztrosko znajdzie chwilę usiąść i gadać przez tel - ale to rzadko, bo wiem, ze on bardzo dużo pracuje i odpuszczam, bo wiem, ze musi też odpocząć, ale czasami keidy ja nie wiem w co ręce wlożyc, staram się z wszystkim uporać, a on usiądzie z piwskiem i gada o glupotach z kimś tam i jeszcze slyszę, że obiecuje komuś, że coś pomoże to szlag mnie trafia. Muszę dodać, że jeśli mniej pracuje to wiecej "pomaga", a i potrafi nawet ppomoc kiedy dużo pracuje, ale... To nie zmienia mojej zlosci, ze ktoś nie potrafi sobie poradzić z czymś i dzwoni do Niego z glupotami ostatnio klocimy sie o sporo rzeczy, jakbyśmy nie umieli rozmawiać. To chyba efekt tych wyjazdow i pomocy innym, bo o to ciągle się żremy. I rzadziej o alkohol. Nie klocimy się jeszxze o jedną rzecz, choć mnie przeszkadza, ale... on lubi wydawac pieniadze bezmyślnie, a ja lubię oszczędzać, chociaż sama wydaję na siebie (noo, ale to inwestycja przeciez;d), więc nic nie mówię, żeby nie przyszlo mu na myśl wypominać :D (pieniądze mamy wspolne, raz ja mam wiecej, raz on).Ogolnie jest między nami spora roznica wyksztalcenia, charakteru, poglądów etc. Gdyby nie to, ze mamy dziecko rozważylabym odejście od Niego, mimo, że ma sporo zalet i jest kochany, ale te wady są Edytowany przez martaxyz 21 lipca 2017, 10:10 Pinako 21 lipca 2017, 10:11 Mieszkamy ze sobą prawie 4 lata, w zasadzie się nie klocimy. To ja czasem podniose głos albo zacznę się rzucać o pierdoły ale ogólnie jestem nerwusem i często się wkurzam - ale za to przechodzi mi po paru minutach, wystarczy mnie olać. Rzucam się głównie o palenie w mieszkaniu, skarpetki w rogu, zalaną łazienkę po kąpieli, no w sumie to o wszystko ;). Tak naprawdę może mieliśmy przez cały związek z 5 kłótni ale to i tak na zasadzie ostrzejszej wymiany zdań a nie takich kłótni z prawdziwego zdarzenia. Edytowany przez 21 lipca 2017, 10:13
kłótnie o pieniądze forum